
test glukozowy
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 97
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 14:08
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: test glukozowy
No pewnie, ze wyślę, tylko najpierw przpiszę na kompa. Lista została opracowana na podstawie info z netu i skonsultowana z sąsiadka, która też rodziła w czerwcu, tak ja ja planuję 

-
- Debiutant ✽
- Posty: 17
- Rejestracja: 22 sty 2009, 17:30
- Choroba: CU
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
ciazowo (skoro glukoza juz za nami)

U mnie już walizki spakowane - termin porodu za 12 dni

Funia, nie wiem, jakie są warunki poznańskie, ale w Wawie często można zostac odesłanym (z braku miejsc) do innego szpitala, który ma inne założenia niż ten wybrany (i np. nie chcą ubranek dla dziecka, a w tamtym chcieli....), Więc może się zorientuj bardziej, żebyś nie została bez koszuli?
- funia
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 521
- Rejestracja: 25 sty 2006, 11:30
- Choroba: CD
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: test glukozowy
Nie, na pewno koszulę sobię kupię:)
Wszystko zresztą kupię- w sensie ciuszków i kosmetyków dla dziecka, no i rzeczonej koszuli dla mnie. Ale blizej terminu- czyli moze maj- czerwiec. Poczekam tez na jakies prezenty w spadku od kolezanek (ciuszki)
W Poznaniu jest podobnie, czasem mozna się nastawiac na szpital, a skonczy się gdize indziej. Liczę tylko na mojego znajomego prowadzącego wysoko postawionego w hierarchii ginekologa- profesora z wybranego przeze mnie szpitala
ze mi jednak tam miejsce załatwi. jest to klinika z najlepszą opieką dla noworodków, tam tez przewozą wszystkie problematyczne ciąze lub dzieci z problemami, dla tego mi tak na tym zalezy. Bo opieka w sensie pomocy poloznych-atmosfery itp, raczej nie najprzyjemniejsza
Wszystko zresztą kupię- w sensie ciuszków i kosmetyków dla dziecka, no i rzeczonej koszuli dla mnie. Ale blizej terminu- czyli moze maj- czerwiec. Poczekam tez na jakies prezenty w spadku od kolezanek (ciuszki)
W Poznaniu jest podobnie, czasem mozna się nastawiac na szpital, a skonczy się gdize indziej. Liczę tylko na mojego znajomego prowadzącego wysoko postawionego w hierarchii ginekologa- profesora z wybranego przeze mnie szpitala

-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 97
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 14:08
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: test glukozowy
Ja też mam takiego Profesora i taki szpital, tyle, że tu w W-wie 
Cytryny mi nie pozwolili wcisnąć do glukozy. Wypiłam bez, jakoś poszło, o niebo lepiej niż fortrans. Tyle, że mnie mdliło po tym, było mi duszno i myślałam, że zemdleję, ale po pół godziny przeszło.

Cytryny mi nie pozwolili wcisnąć do glukozy. Wypiłam bez, jakoś poszło, o niebo lepiej niż fortrans. Tyle, że mnie mdliło po tym, było mi duszno i myślałam, że zemdleję, ale po pół godziny przeszło.
- Blue
- Początkujący ✽✽
- Posty: 188
- Rejestracja: 14 gru 2005, 09:28
- Choroba: CU u partnera
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Już nie Poznań
Re: test glukozowy
Polecam stary patent - wycisnąć sok z 1/4 cytryny? Nie ma to wpływu na wynik, a smak zmienia nie do poznania! Może smakowity drink to nie jest, ale bez porównania - można to bez większego problemu przełknąć, nawet jak którąś targają w ciąży silne torsje.
Jeśli nie pozwalają - to się nie znają, 1/4 to wystarczająca ilość by dało radę to przeżyć, a jednocześnie nie będzie rzutowało na rezultat.
Dwa razy rodziłam na Polnej i jakbym miała trzeci raz rodzić - to też tylko tam. Za drugim razem nie jechałam do porodu a z kolką nerkową [wcześniej lądowałam w Św. Rodzinie], tak się mną dobrze zaopiekowali i przynieśli ulgę w bólu, że się im poryczałam ze wzruszenia...
Jeśli nie pozwalają - to się nie znają, 1/4 to wystarczająca ilość by dało radę to przeżyć, a jednocześnie nie będzie rzutowało na rezultat.
Widzę, że wybrałaś Polną. A ten profesor to też położnik? W sensie, czy ma też coś do powiedzenia na położnictwie czy tylko na ginekologii.funia pisze:W Poznaniu jest podobnie, czasem mozna się nastawiac na szpital, a skonczy się gdize indziej. Liczę tylko na mojego znajomego prowadzącego wysoko postawionego w hierarchii ginekologa- profesora z wybranego przeze mnie szpitalaze mi jednak tam miejsce załatwi. jest to klinika z najlepszą opieką dla noworodków, tam tez przewozą wszystkie problematyczne ciąze lub dzieci z problemami, dla tego mi tak na tym zalezy.
Niekoniecznie, to są tylko ludzie tacy jak my z lepszymi i gorszymi dniami, paskudy też się mogą trafićfunia pisze:Bo opieka w sensie pomocy poloznych-atmosfery itp, raczej nie najprzyjemniejsza

Dwa razy rodziłam na Polnej i jakbym miała trzeci raz rodzić - to też tylko tam. Za drugim razem nie jechałam do porodu a z kolką nerkową [wcześniej lądowałam w Św. Rodzinie], tak się mną dobrze zaopiekowali i przynieśli ulgę w bólu, że się im poryczałam ze wzruszenia...
Pozdrawiam 
*** myśl pozytywnie *** myśl pozytywnie ***

*** myśl pozytywnie *** myśl pozytywnie ***
- funia
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 521
- Rejestracja: 25 sty 2006, 11:30
- Choroba: CD
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: test glukozowy
Polna, polna... Moj profesor głownie jest od endometriozy, ale mam nadzieje, ze jakby co, to da radę:) Wiem, że robi też cesarki, więc w sumie to nie wiem gdize on tam jest ulokowany, a pytać mi jakoś glupio.
Ja byłam na polnej z 6 razy na ostrym dyżurze i w sumie za każdym razem mnie miło potraktowano, więc liczę, że tak samo bedzie w lipcu. Jedyny mój problem jest taki, że się boję bardzo porodu naturalnego i wolałabym cesarkę. nie wiem, czy da się to załatwić (tzn wiadomo, że się da, jak się coś da...
Naturalnego się boję z tego względu, że może trwać za długo, a oni nie podejmą decyzji o cesarce na czas, i skończy się źle. Dlatego wolałabym od razu cesarkę. WIem, że wszyscy mówią, że naturalnie lepiej, ale ja się obawiam.. Na dodatek mam ciągle niewyjaśnione plamienia, boję się, że może to coś z łożyskiem, czego oni nie widzą na usg i to też zagrozi dzidzi.
Ja byłam na polnej z 6 razy na ostrym dyżurze i w sumie za każdym razem mnie miło potraktowano, więc liczę, że tak samo bedzie w lipcu. Jedyny mój problem jest taki, że się boję bardzo porodu naturalnego i wolałabym cesarkę. nie wiem, czy da się to załatwić (tzn wiadomo, że się da, jak się coś da...

Naturalnego się boję z tego względu, że może trwać za długo, a oni nie podejmą decyzji o cesarce na czas, i skończy się źle. Dlatego wolałabym od razu cesarkę. WIem, że wszyscy mówią, że naturalnie lepiej, ale ja się obawiam.. Na dodatek mam ciągle niewyjaśnione plamienia, boję się, że może to coś z łożyskiem, czego oni nie widzą na usg i to też zagrozi dzidzi.
- Blue
- Początkujący ✽✽
- Posty: 188
- Rejestracja: 14 gru 2005, 09:28
- Choroba: CU u partnera
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Już nie Poznań
Re: test glukozowy
Mój pierwszy trwał ponad 16 godzin zanim podjęli decyzję o cc - ale dziecko było cały czas monitorowane, a po tych kilkunastu godzinach robili jej gazometrię, jak wynik był kiepski to biegiem jechałam na stół - dosłownie, jak na filmach pokazują - skończyło się dobrze:)funia pisze:Naturalnego się boję z tego względu, że może trwać za długo, a oni nie podejmą decyzji o cesarce na czas, i skończy się źle.
Drugi - wiadomo było o cc od dłuższego czasu, ostatnią noc leżałam pod ktg, byłam monitorowana, a niewiele brakowało, a skończyło by się źle.
Jest chyba tyle samo za cc co przeciw, tak samo z sn

A co do cesarek profesora - oni tam z tej całej masy oddziałów mają dyżury na porodówce, więc tez kroją. Wiem, że dziewczyny umawiają się ze swoimi prowadzącymi na taki dyżur właśnie [i jak są umówione, to jakaś połowa dzieci robi co chce i rodzi się w innym - wcześniejszym terminie

Pozdrawiam 
*** myśl pozytywnie *** myśl pozytywnie ***

*** myśl pozytywnie *** myśl pozytywnie ***
- funia
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 521
- Rejestracja: 25 sty 2006, 11:30
- Choroba: CD
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: test glukozowy
W przypadku mojego ginekologa tak właśnie chyba jest, że on umawia się na dyżur i wtedy dzieci się rodzą przez cesarkę.
Odnośnie zaświadczen na cc- podobno ginekolog i tak może je podważyć, jak mu się nie chce robić cesarki- więc wolałabym nie ryzykować.
TO co piszesz świadczy tylko o tym, ze mam prawo się obawiać porodu naturalnego!!!
Odnośnie zaświadczen na cc- podobno ginekolog i tak może je podważyć, jak mu się nie chce robić cesarki- więc wolałabym nie ryzykować.
TO co piszesz świadczy tylko o tym, ze mam prawo się obawiać porodu naturalnego!!!
- Blue
- Początkujący ✽✽
- Posty: 188
- Rejestracja: 14 gru 2005, 09:28
- Choroba: CU u partnera
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Już nie Poznań
Re: test glukozowy
Grunt to zaufać lekarzom, ale też i sobie, swojej intuicji:) Dobrze jest mieć plan obgadany ze swoim lekarzem [choć u mnie 2x potoczyło się zupełnie poza planemfunia pisze:TO co piszesz świadczy tylko o tym, ze mam prawo się obawiać porodu naturalnego!!!

Pozdrawiam 
*** myśl pozytywnie *** myśl pozytywnie ***

*** myśl pozytywnie *** myśl pozytywnie ***
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 93
- Rejestracja: 22 gru 2006, 16:19
- Choroba: nie ustalono
- Lokalizacja: szczecin
Re: test glukozowy
Glukoza nie jest taka tragiczna. Juz miałam ta przyjemność wypicia jej 75mm
To jest jakby woda z dużą ilośćią cukru pudru, troszkę taka zawiesinka
Ale ogólnie do przejscia.
U mnie z wypiciem nie było tragedii, gorzej minute po. Zrobiło mi się słabo, kreciło w głowie, spociłam się...same przyjemności
Nie wciskałam cytryny do kubka, tylko od razu po wypiciu wcisnełam ją sobie do buzi
I mam wrażenie, że uchroniło mnie to przed ciągłym odbijaniem.
U mnie wynik pozytywny...czyli cukrzyca
Głowy do góry...są gorsze świństwa do przejścia


To jest jakby woda z dużą ilośćią cukru pudru, troszkę taka zawiesinka

U mnie z wypiciem nie było tragedii, gorzej minute po. Zrobiło mi się słabo, kreciło w głowie, spociłam się...same przyjemności


U mnie wynik pozytywny...czyli cukrzyca

Głowy do góry...są gorsze świństwa do przejścia

życie to nie je bajka...chociaż ja spotkałam księcia:):):(gg-2687534)