Myślę że Bóg nie bez powodu obarczył mnie tą chorobą bo póki co ona zmieniła moje życie na lepsze, gdy się dowiedziałem byłem załamany bo trzeba było się pogodzić z końcem całonocnych alkoholowych imprez, kebabami , pizzami, fastfoodami i głownie alkoholem który wywoływał problemy nie tylko społeczne jak i finansowe. Gdyby nie diagnoza lekarza i komplikacje dalej żyłbym takim życiem i zabijałbym się niezdrowym jedzeniem i alkoholem. Teraz pije okazyjnie jestem zafascynowany zdrową żywnością i zdrowym trybem życia osiągnąłem sylwetkę jakiej nigdy bym normalnie nie osiągnął. Schudłem 10 kg samego tłuszczu wyrzeźbiłem mięśnie, mam większą siłe i wigor niż przed chorobą, zacząłem częściej uprawiać sport który najlepiej poprawia samopoczucie i co najważniejsze zmieniłem całkowicie podejście. Trzeba korzystać z życia bo to najlepszy dar jaki dostaliśmy od matki. Na forum trafiłem nie dawno i podziwiam tu ludzi mówiących żartobliwie o swojej chorobie i mających dystans do tego. Myśle że dużą rolę w chorbie i nie tylko tej odgrywa psychika i od tego trzeba zacząć.

namawiam wszystkich CUdaków to pozytywnego myślenia i zbierania plonów z uprawy która nazywa się życie
