
Nie informowałem swojego lekarza o swojej orientacji seksualnej, chociaż przeszło mi to przez myśl. Z punktu widzenia mojej orientacji seksualnej, jedyną istotną kwestią w konteksię NZJ był seks analny - możlwość wpływu na moj stan zdrowia. Gdy choroba w moim przypadku została zdiagnozowana, nie miałem jeszcze żadnych dośwadczeń w seksie analnym. Doszedłem do wniosku że samo fantazjowanie na ten temat raczej nie było w stanie spowodować mojej choroby

Chciałem na ten temat porozmawiac z moim lekarzem, natomiast z biegiem lat, po wielu wizytach, troche bardziej poznaliśmy się - jest to osoba o ultra-prawicowych poglądach, ktorego bohaterem nadodowym jest Roman Giertych, a inni Polacy to "etniczni żydzi" - jest to oczywiście okreslenie pejoratywne. Moje wizyty u niego trawja po mniej wiecej godzinie, podczas ktorej samo badanie trwa 10 min a kolejne 50 min to deliberowanie jak to PiS zalatwił LPR i że Radio Maryja jest jedynym wiarygodnym medium. Dla mnie jest to poniekąd interesujące doświadczenie, bo wogole nie mam kontaktu z ludzmi o takich poglądach, natomiast nigdy nie zdecydowałbym się porozmawiać z nim chorobie w konteskie orientacji homoseksualnej. On nie byłby w stanie nic mi poradzić. Nie zdziwiłbym się gdyby po takim wyznaniu spróbował mnie otruć

Czy choroba wpływa na mój styl życią? - w zakresie aktywności seksualnej - tak. W okresie zaostrzenia choroby seks analny jest dla mnie praktycznie niemożliwy. Jest to ogromna motywacja do stosowania się do zalecień lekarza, bo zdarzało mi się że pod kilku miesiącach remisji nie byłem wystarczająco systematyczny w braniu lekarstw, lub nawet zarzucałem leczenie i po kolejnych kilku miesiacach zaostrzenie wracało.