probowalam wydaje mi sie wszystkiego, nic nie wydaje sie dzialac na tyle efektywnie, zeby mozna sie bylo na tym oprzec,
od trzech lat zdiagnozowana jest rowniez moja siostra,
wiec wciaz szukamy i wymieniamy sie doswwiadczeniem i wiedza,
i czym dluzej to trwa tym bardziej beznadziejnie wyglada perspektywa znalezienia metody na kontrolowanie tego paskudztwa

nie czekam na cud, a moze wlasnie czekam,
tak czy inaczej prosze napiszcie czy ktos slyszal o przypadkach ccalkowitej remisji choroby, jesli tak to prodsze o opis,
slyszalam ze ciaza moze zatrzymac chorobe, czy ktos slyszal o takim wypadku?
pozdrowienia dla wszystkich borykajacych sie z jelitowymi problemami