BlackRose pisze:Jakos nigdy bym nie pomyslała , ze to moze mieć zwiazek z jelitami....
Jeszcze nie masz żadnej diagnozy, więc nie wiadomo.
W przypadku NZJ zdarzają się powikłania pozajelitowe, dotyczące np. właśnie stawów czy skóry.
BlackRose pisze:Miałam masę stresow ostatnio , zmiana pracy , przymusowa przeprowadzka, rozstanie z chłopakiem, szkoda gadać
NZJ często ujawnia się po stresujących wydarzeniach, jakichś problemach, zawirowaniach życiowych - wtedy pojawiają się pierwsze objawy.
Jelita są określane jako drugi mózg, a psychika ma na nie ogromny wpływ (i odwrotnie).
W jelitach znajduje się 100 milionów komórek nerwowych

Oczywiście nie u wszystkich jest to ze sobą powiązane tak w praktyce, ale bardzo często tak to właśnie wygląda.
BlackRose pisze:Postaram się zapisac na kolonoskopię, ale jestem przerażona tym badaniem po tym co poczytałam i nie wiem , czy nie ucieknę tuż przed. Wiem, ze to najwazniejsze badanie , ale naprawde nie wiem, czy dam radę. Nie wiem, czy poradzę sobie tam nie tyle z bólem, co ze wstydem tez po prostu. Uśpienia tym bardziej się boję. No nie wyobrazam sobie tego w żaden sposób, chociaż wiem ze to głupie podejście Nie wiem jak Wy sobie z tym radzicie, podziwiam.
Nie jestem niepoważna , ale jakoś krępuje mnie to wszystko po prostu.
W necie zawsze będzie o wiele więcej negatywnych opisów i niemiłych przeżyć z kolonoskopii itp. badań, bo ludzie chcą się wyżalić i wykrzyczeć, czują taką potrzebę, niektórzy uwielbiają przesadzać itd.
Dlatego na forach itp. znajdziesz najczęściej mało optymistyczne historie, bo ludzie chcą wyrzucić z siebie złe emocje.
Wypowiadają się głównie ci z niefajnymi doświadczeniami.
Pozytywnych wrażeń nikomu się raczej nie chce opisywać, bo po co niby.
Przede wszystkim to nikt Ci nie zrobi nic na siłę.
Najlepiej od razu na wstępie poproś o zastrzyk przeciwbólowy.
A jeśli nie i zacznie boleć w trakcie, to natychmiast Ci coś podadzą i odczekają, aż zacznie działać (tak w każdym razie było u męża i mam nadzieję, że tak jest zawsze), bo zaraz na początku zakładają wenflon właśnie w takim celu.
Mąż dostał domięśniowo i ból minął po 2 minutach, a po dożylnym to błyskawiczne przechodzi.
Zazwyczaj dają przeciwbólowo opioid + jakieś uspokajające benzodiazepiny, które przy okazji działają rozkurczowo.
Po tych lekach nie można prowadzić, więc na wszelki wypadek zapewnij sobie inny transport.
Ogólnie to zalecają przyjść z osobą towarzyszącą, która odwiezie po badaniu.
Dla wielu osób kolono jest zupełnie bezbolesna, więc może się obejść bez żadnych leków, ale to wszystko zależy od wrażliwości na ból, stanu jelit, jak są "poskręcane" itd.
Lekarzom też zależy, żeby nie bolało, bo wtedy może dojść do odruchowego obkurczenia jelita, a to im utrudnia działanie.
A jak mimo wszystko będzie nie do wytrzymania, to zawsze możesz przerwać i umówić się na następny termin już z anestezjologiem, czyli z uśpieniem - więc nie ma co się tak zamartwiać.
Co do wstydu itp., to kolono nie jest jakaś bardzo krępująca, bo leżysz sobie w specjalnych szortach, które prawie wszystko zakrywają.
Co innego rektoskopia - skoro skrępowanie to spory problem dla Ciebie, to (jeśli zaproponują rektoskopię) raczej zdecyduj się na sigmoidoskopię.
Zdecydowanie bardziej "przyjazna" i łatwiejsza do przeżycia, taka krótsza kolono po prostu.
I ogólnie to cały personel wie, jak bardzo stresujące są te badania, więc są dyskretni i delikatni, a atmosfera zazwyczaj serio pozytywna, starają się rozładować nieprzyjemne napięcie, żartować itd. - przynajmniej u nas tak to zawsze wyglądało
BlackRose pisze:Dziękuję bardzo za dokladny opis, już przynajmniej wiem czego się spodziewac.
O takich pytaniach to w ogole bym nie pomyslała , na niektóre nawet nie wiem co dokładnie odpowiedziec.
To per rectum nie wiedzialam dokladnie co oznacza ale juz doczytałam i to tez mnie przerasta niestety. Ale podejrzewam u siebie szczelinę , więc zdaję sobie sprawę ze to pewnie mus.
Tylko oprócz skrępowania problem jest taki. że to niesamowicie boli, szczerze mowiac jeden z gorszych rodzajów bólu jakie przeżyłam, autentycznie!
Nie wyobrazam sobie badania w takim stanie , żadnego
No bez tego badania to się nie da zdiagnozować szczeliny.
Zawsze używają lidokainy do miejscowego znieczulenia, ale nie da się ukryć, że to i tak jest bolesne przy takich zmianach - ale to jest tylko kilka chwil i przecież można przerwać w każdym momencie.
Podczas kolonoskopii itp. też oczywiście stosują żel lidokainowy, a te endoskopy są cienkie i elastyczne, więc tego to się niemal nie czuje, zatem szczelina nie powinna być problemem.
Jeśli chodzi o psychiczne nastawienie, to uwierz, że każdego to przerasta na początku, mąż też to bardzo przeżywał za pierwszym razem.
A potem miał tyle tych badań i jeszcze różne endoskopie, wlewki w szpitalu (w domu też, ale to nie problem dla psychiki, bo sam robił), że już nabrał trochę dystansu i aż tak się nie przejmuje
Faceci mają na pewno gorzej pod tym względem, kobiety to są raczej przyzwyczajone do ginekologów (taka rutyna przecież) albo np. do porodów

Jakoś przeżyjesz, a dla tych specjalistów to niemal codzienność i norma.
Bez badań nie będzie diagnozy, a bez diagnozy nie będzie skutecznego leczenia.
BlackRose pisze:Z tymi nlpz to tak, lekarz POZ też mi zabronił ibupromów, ketonalu, aspiryny.
Dozwolony jest paracetamol, No-Spa, Buscopan.
Jeśli bóle są bardzo silne i te leki bez recepty nie dają im rady, to możesz zapytać lekarza o tramadol.
Mąż brał Tramal w kroplach (najlepszy) oraz Zaldiar (połączenie z paracetamolem).
Luki36 pisze:...skądś to znam...

Noire pisze:Bo to tak z nami jest, że boimy się tego co nieznane Jak ja leżałam w szpitalu to był u mnie ksiądz który bardzo pozytywie wspominał swoją kolonoskopie. Opowiadał z uśmiechem jak sobie swoje jelita oglądał Tak więc najważniejsze to przezwyciężyć strach
Mój mąż też ze śmiechem wspomina to oglądanie jelit i swojego wnętrza na żywo, ciekawe doświadczenie

Jacekx pisze:Nawet jak nie trafisz od razu na tego lekarza co Ci istotnie pomoże to szukaj ...
tak długo aż znajdziesz tak jak ja czy wielu innych chorych na NZJ takiego lekarza czy lekarzy
co Ci pomogą żyć w miarę normalnie a co więcej pomogą cieszyć się życiem.
Dobry lekarz, mający doświadczenie i praktykę w leczeniu NZJ, to podstawa.
Niektórzy w poszukiwaniu kompetentnego gastroenterologa, któremu będą mogli w pełni zaufać, jeżdżą specjalnie np. do innego miasta.
Ale w Warszawie to raczej nie będzie problemu ze znalezieniem świetnego specjalisty.
A może będziesz zadowolona z jutrzejszej wizyty i nie będzie potrzeby szukać nikogo innego
