Swego czasu bardzo interesowałam się IBS/IBD i między innymi tym badaniem.
Powiem tak jeżeli chodzi o to badanie immunochromatograficzne to ja tego nie polecam. To badanie to taki jakby test ciążowy, czyli wynik wydawany jest na zasadzie MASZ PODWYŻSZONY POZIOM ALBO NIE poczytywny/negatywny, ale ile faktycznie tej kalprotektyny w kale masz to Ci nie powie. Może to jest i dobre dla osób, które się naczytały o swoich dolegliwościach i panikują bo "może mają IBD".
ELISA jest dużo lepsza - dostajesz konkretny ilościowy wynik. Wynik ilościowy ma też duże znaczenie jeżeli chodzi o osoby u których IBD już zdiagnozowano.
Lekarz zamiast zlecać takiej osobie cykliczne badania kolonoskopowe w celu monitowowania jak ta choroba się u p[acjenta rozwija, zleca właśnie kalprotektynę. W sumie racja, po co kogoś męczyć wsadzając mu ciągle rurę w tyłek jak można inaczej.
To badanie jest też gfajne, jak w IBD wdrożono już leczenie i sprawdza się czy leczenie działa (czy poziom kalprotektyny spada).
Podsumowując ELISA rządzi
