Czytałam, że ogólnie drożdże mogą zaostrzać stan jelit w nzj, u mnie jednak to się nie sprawdziło na dłuższą metę. Ale pierwsze kilka kubków = biegunka. Tak miałam rok temu i przy pierwszym podejściu w tym (a że ogólnie czułam się kiepsko, zrezygnowałam po pierwszym drinku

). Za chwilę biorę się za podejście nr 2, dam znać

.
Za to wydaje mi się, że drożdże faktycznie pomogły. Po kuracji poprawił się stan włosów przy skórze głowy (wiadomo, wyrośnięte sianko się już nie zmieni zbytnio

). Nie widziałam za to efektów w działaniu na cerę.